piątek, 10 lipca 2015

Rozdział 14 "Inna szkoła"

~Leon~
Podszedłem do lekko uchylonych drzwi w szkole baletowej Violi. Oparłem się o framugę i patrzyłem jak tańczy. Wolna, ale dynamiczna muzyka pasuje do jej tańca. Widać, że to kocha. Potrafi wytańczyć uczucia, a to jest ważne. Tak poznaje się prawdziwych tancerzy. Poczekałem, aż skończy i zacząłem klaskać. Uśmiechnąłem się kiedy wzdrygnęła się. 
- Co ty tu robisz? - zapytała mnie lekko wystraszona.
- Nie odbierasz telefonu, więc pomyślałem, że jesteś tutaj.
- Długo tu patrzyłeś? 

- Nie, ale nie potrzeba długo patrzeć żeby mieć pewność, że pięknie tańczysz. - kiedy to mówiłem Violetta podeszła do swojej fioletowej torby i wyciągnęła butelkę wody. Sięgnęła też po ręcznik i wytarła nim kark. Usiadła na podłodze, a ja podszedłem do niej i też usiadłem. - Vilu, dzisiaj całą paczką jedziemy pod nasze drzewko, do knajpki obok i w ogóle wiesz - zaśmiałem się - i ja Cię zabieram na motorze, a reszta jedzie samochodem.
- Leon, proszę nie - westchnęła - jestem zmęczona, mam zły humor jeszcze muszę się zastanowić nad tą szkołą. 
- Szkoła?- zapytałem, a ona westchnęła  i położyła się na podłodze - Jena z najlepszych artystycznych szkół w kraju, jej przedstawiciele na ostatnim konkursie do mnie podeszli trochę pogadali, a teraz Fred chce żebym wysłała zgłoszenie, niedługo nabór. 
Położyłem się obok niej i powiedziałem:
- Violu, masz ogromny talent i musisz go wykorzystać, nie zastanawiaj się tylko dawaj! próbuj, nie każdemu trafia się taka szansa - odparłem smutny, bo mogę ją stracić. Ale marzeniom trzeba pomagać.
- Wyśle zgłoszenie i tak mnie nie przyjmą, a Fred da mi spokój. A tam z wami nie jadę, nie chce mi się, jestem zmęczona, a tata się nie zgodzi, powie że w domu byłam na chwile, pewnie jestem głodna i zmęczona. Co jest prawdą.
- Zgodzi się, jeżeli powiem mu że ja tam będę. - uśmiechnąłem się cwaniacko.
- Spróbuj, telefon jest na parapecie. - 
stwierdziła i patrzyła jak podchodzę i biorę jej telefon, odblokowałem go i zadzwoniłem.
- Dzień dobry panie Germanie - powiedziałem pewny siebie.
- Leon? - usłyszałem jego głos w słuchawce.
- Tak to, ja. Jest pewna sprawa, ponieważ chciałem zabrać dzisiaj gdzieś Violettę, niestety jest jeden problem, a mianowicie to że wrócilibyśmy późno. Czy Pan się zgodzi? Oczywiście odstawie Vilu pod same drzwi. - szczerzyłem się do słuchawki.
- Leon, no oczywiście się zgadzam w końcu będzie z tobą, mam spotkanie muszę kończyć, tylko odstaw ją pod te drzwi - zaśmiał się.
- Oczywiście, do widzenia - powiedziałem i się rozłączyłem. Popatrzyłem na nią smutnym wzrokiem. - No niestety na twoje nieszczęście się zgodził - wystawiłem jej język. 
- No ok, dało ci się, ale jestem głodna, a głodna Violetta to zła Violetta. Tego nie przewidziałeś.- stwierdziła i dalej leżała plackiem na podłodze
- Skoro i tak jedziemy motorem, zapraszam do siebie na obiad. Przy okazji weżniemy gitarę, jakiś koc, moich rodziców chyba nie będzie, co najwyżej Fran - zaśmiałem się.  
 - Leon, jedziemy we dwoje motorem, jak chcesz wziąć gitarę?- zapytała z zażenowaniem- I mam nadzieję że znam cię na tyle dobrze żeby iść z tobą i mieć nadzieję że gdzieś w jakimś schowku masz batonika.
- O to to ty się nie martw. Co ty okres masz? Że słodkie chcesz? - zapytałem, a ona mnie trzepnęła w ramie, - No sory - podniosłem ręce w geście obrony. 

- Miałam dziś die godziny zajęć z maluchami, godzinę z nastolatkami i sama ćwiczyłam dwie i jadę cały czas na wodzie i obiedzie który jadłam przed wyjściem, JESTEM GŁODNA! I to jest jedyne co może poprawić mi humor.
Zaśmiałem się głośno, sięgnąłem do mojej kieszeni w spodniach i wyciągnąłem 3-Bita, po czym dałem go jej, ciągle się śmiejąc. 
- Idę się przebrać.- powiedziała po wzięciu batonika i zaczęła zbierać swoje manele z parapetu.- No tak, nie zauważyłem że ma na sobie czarne, długie legginsy, niebieską bokserkę, i luźny różowy t-shirt opadający na jedno ramię,
- Pomóc Ci? - poruszyłem zabawnie brwiami.
- Nie przeginaj- powiedziała z poważną miną i ustami pełnymi batona
- Nie mówi się z pełną buzią.  
Nic nie odpowiedziała, wyszła z sali, najprawdopodobniej do szatni . 
Po jakiś 10 minutach wróciła, i zarządziła wyjście.
- Jesteś motorem? - zapytała mnie.
- Nie, na piechotę, jasne że motorem. 
- To idziemy do twojej zabaweczki - zachichotała.
- Kupiłem specjalnie dla ciebie kask. - powiedziałem i otworzyłem schowek w motorze, a z niego wyciągnąłem różowy kask.
- Ooo, jaki słodki - powiedziała i wzięła go ode mnie. - Dziękuje - w podziękowaniu mocno mnie objęła. 


* * *

- Ale mnie ściskałaś przez drogę.- powiedziałem kiedy zeszliśmy z motoru
- Bałam się, a co coś Ci zgniotłam? - spytała żartobliwie.
- Może wątrobę albo jelita. - powiedziałem kiedy otwierałem drzwi 
- Przeżyjesz - zaśmiała się i weszła do środka.
- Fran! Jesteś?- zawołałem.
Nie usłyszałem odpowiedzi, poszliśmy do kuchni, w której na blacie leżała kartka na której pisało:
Leon, kochanie obiad masz w lodówce do podgrzania.
PS: Francesca wzięła twoją gitarę, smacznego. 
Mama <3
- Młodsza siostra, a mądrzejsza...
- Nie obrażaj mnie - powiedziałem gdy wkładałem makaron do mikrofalówki.
A po chwili podałem talerz siedzącej na blacie przyjaciółce. Zjedliśmy i wyruszyliśmy w drogę.

* * *

Witajcie!
Dziś taki rozdzialik z Leosiem i Violettą, tym razem milusi :)
Coś ostatnio Viola wam podpadła :D
Mamy nadzieję, ze podoba Wam się to, że urozmaicamy "życie" bohaterów o pasje itp. :)
Chcemy też powiedzieć, że rozdziały nie będą pojawiać się regularnie, ponieważ my też mamy wakacje, a nie zawsze we dwie mamy czas żeby usiąść i napisać rozdział. Co nie znaczy, że nie będziemy się starały o jak najczęstsze ich dodawanie. :D 
Pamiętajcie, żeby w komentarzach podzielić się zdaniem na temat wyglądu zakładki "bohaterowie", to Wy decydujecie jak będzie wyglądać! Więcej w notce pod rozdziałem 12 :D 
Dziękujemy a komentarze i mamy nadzieję, że będzie ich coraz więcej, pamiętajcie też o dodawaniu naszego bloga u was w rubryce "czytam" 

I to już jest tradycja: 
"Nie wiem co ten koleś gada, ale czuję, że grzyweczka mi opadła"

Buziaczki :*
Gabi & Suzy 

3 komentarze:

  1. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam :)
    Taka spóźniona ja ale jestem ;D
    Rozdział z Vilu i Leonem i tak fajmie ;D
    Kupił specjalnie dla niej kask :3
    Hahaha Fran zabrała mu gitare ups :p
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Was <333

    OdpowiedzUsuń

Chat~!~