czwartek, 1 stycznia 2015

Rozdział 11 "Znasz Go?"

~Leon~
... wygrałem go... Naprawdę go wygrałem! Sam nie mogę w to uwierzyć, zdobyłem pierwsze miejsce, gdy tak wiele osób biło mi brawo, ja ściągnąłem kask, ujrzałem trenera, oraz moich przyjaciół. Uśmiechnąłem się do siebie, przybiłem piątkę z trenerem - a gdy on odszedł przytuliłem się z dziewczynami, i przypieczętowałem wygraną piątką z chłopakami. Kiedy się do wszystkich przytulałem zobaczyłem o parę kroków oddaloną ode mnie Violettę, która stała uśmiechnięta i patrzyła na mnie. Szybko oderwałem się od przyjaciół i podbiegłem do niej. Przytuliłem ją bardzo mocno, podniosłem i zakręciłem. W końcu ją odstawiłem, a Violetta mi pogratulowała i dostałem od niej soczystego buziaka w policzek.
- Gratulacje - uśmiechnęłam się do niego szczerze.
- To dzięki tobie.- oddałem uśmiech - Idziemy do reszty?- zapytałem się patrząc na naszych znajomych, który się na nas patrzyli z wielkimi bananami na twarzy
- Jasne - szybko złapałam go za rękę, i pociągnęłam w stronę naszych przyjaciół
- To idziemy oblać mój sukces?- zapytałem, a raczej ich powiadomiłem
- Leon, z tobą zawsze - zaśmiał się Maxi.
- To wybaczyłaś mi już?- zapytałem Vilu kiedy szliśmy przez tor szukać fajnego miejsca, reszta szła z przodu i za bardzo się nami nie interesowała, bo zawzięcie o czymś dyskutowali
- No nie wiem Leon - powiedziała do mnie, wyraźnie smutna.
- No prooooooszę.-  powiedziałem przeciągając i spojrzałem się na nią wzrokiem, któremu nigdy się nie oparła.
- Znasz go? - spytała przenikliwie, i pokazała dyskretnie na chłopaka stojącego przy klubie, patrzącego na nas.
- Ten w czarnej kurtce? Tak znam, to mój kolega, zdobył chyba 2 miejsce, a co podoba ci się?- zapytałem z ciekawością
- Niezłe Ciacho - zobaczyłem ten błysk w jej oku, odwróciła się w moją stronę - wybaczę Ci, jak poznasz mnie z nim. - uśmiechnęła się chytrze.
- Spojrzałem na nią z wyrazem twarzy, który wyrażał znudzenie, zrezygnowany zgodziłem się - No to chodź.- powiedziałem i pociągnąłem ją w stronę chłopaka
- Ian, poznaj moją przyjaciółkę Violettę - chłopak uśmiechnął się, i ujął rękę Violetty, i ją pocałował.
Nie spodobało mi się, to jak Vilu i Ian flirtowali. Tak nie może być! - Violetta może pójdziemy już do środka? Pewnie na nas czekają.- powiedziałem siląc się na miły ton i objąłem ja w tali
- Leon, idź sam, przyjdę później - mówiła, nawet nie patrząc na mnie
Że co? Nie no teraz przegięła jeszcze nigdy nie było tak, że chłopak jest ważniejszy ode mnie. Zły poszedłem do znajomych.
- Leon, Co się stało? - spytała Ludmiła, gdy mnie zobaczyła.
- Nic.- zbyłem ją - Zamówiliście już coś?- zapytałem się chcąc już na prawdę nie myśleć o Vilu i niestety Ianie
- Nie, czekaliśmy ma was, ale gdzie Violetta? - spytała ponownie blondyna
- Flirtuje z takim jednym.- powiedziałem obojętnie
- Zazdrosny? - zaśmiała się.
- A żebyś wiedziała.- powiedziałem zły i zmroziłem ja wzrokiem
- W jakim sensie zazdrosny? - spytała podejrzliwie. 
- No bo olała mnie dla niego. A w jaki innym sensie mogę być zazdrosny?- zapytałem
- No wiesz, możesz ją kochać - powiedziała cicho.

~Violetta~
Ale on czarujący! Wysoki szatyn, wysportowany... Ideał, do tego fajnie się z nim rozmawia.
- Powiedz mi, skąd znasz Leona? - zaciekawiłam się.
- Z toru. Obydwoje jeździmy, ja troszkę mniej, ale bardzo to lubię.
- Chyba mu podziękuje, że jednak jeździ na tym motorze - puściłam mu oczko, na co on się uśmiechnął.
- Czym się zajmujesz?- zapytał się mnie Ian. 
- Interesuje się wieloma rzeczami, ale najbardziej to chyba tańcem, śpiewem ogólnie muzyką. A ty oprócz motorów co jeszcze lubisz robić? - zapytałam.
- Dużo czasu poświęcam sporcie, gram w koszykówkę, piłkę nożną oczywiście jest motor. Lubię to.- powiedział z uroczym uśmiechem
- Wiesz, robi się trochę chłodno, wejdziemy do środka? - uśmiechnęłam się.
- Ja niestety nie mogę wejść ma coś jeszcze do załatwienia. Mogłabyś i dać swój numer?- zapytał się, a ja z chęcią się zgodziłam, wpisaliśmy sobie nawzajem numery do telefonów. Pocałowałam go jeszcze w policzek i rozeszliśmy się.
Weszłam powoli do środka lokalu, i od razu rzucił mi się w oczy stolik gdzie siedzieli wszyscy. Poszłam tam szybko, i usiadłam na jednym wolnym miejscu.
- To my może was zostawimy - powiedziała Lu, i zostałam sama z Leonem.

- Wiesz może dlaczego tak szybko się rozeszli jak przyszłam? - zapytałam naburmuszonego Leona- I dlaczego mieliby nas zostawiać samych?
- Wiesz, ja też Cię zostawię - powiedział najwyraźniej zły, zaczął wstawać, ale ja złapałam go za rękę, i pociągnęłam w dół.
- O co chodzi, mów - nakazałam.
- O nic nie chodzi. - powiedział zły i poszedł gdzieś, zamurowało mnie, musiało się coś stać bez powodu nigdy nie odpowiedział by mi tak.



***

Hej, witajcie 1 stycznia nowego roku! 
Tak, dodałyśmy posta, co się stało? Postanowiłyśmy wrócić do prowadzenia bloga.
Niech to co było w poprzednim roku, opuści naszą pamięć, żyjmy nowym, oby lepszym rokiem!;)

Dziękujemy, że codziennie mieliśmy tak dużą liczbę odsłon, chociaż nic nie pisałyśmy. I jeżeli ktoś tutaj jeszcze jest to dziękujemy za cierpliwość.


Coś od Suzy: Chciałabym Was bardzo przeprosić. Miałam prowadzić sama bloga, sami tak zdecydowaliście, ale ja też troszkę się wycofałam z bloggera. Nie miałam czasu i wgl. No chciałam was tylko przeprosić.
 

Coś ode mnie  - chciałam oficjalnie ogłosić że wróciłam, mam bloga, przyjmuje hejty - nie ma sprawy. Chcę was wszystkich przeprosić, bo to właściwie przeze mnie wszystko się rozpadło. Ale zapomnijmy o tym co było - pamiętajmy o tym co będzie w najbliższych 12 miesiącach :*





Chat~!~